Dwa lata temu
Za początku moje życie wyglądało normalnie. Byłam normalną, spokojną nastolatką. Nie szukałam poklasku wśród rówieśników. Wolny czas poświęcałam przyjaciołom i swoim zainteresowaniom.
Pewnego deszczowego, majowego dnia zaraz po otrzymaniu prawa jazdy postanowiłam pojechać do swojej najlepszej przyjaciółki.
Siedziałyśmy tak pół dnia u niej w domu i rozmawiałyśmy na różne tematy. Cieszyłam się mając taką przyjaciółkę, jak Amelia.
W pewnej chwili zadzwonił mój telefon. Okazało się, że dzwonili moi rodzice, abym pojechała z nimi na zakupy.
Pożegnałam się z przyjaciółką i obiecałam jej, że jutro się spotkamy, jak będzie miała chwilę czasu.
− Ava proszę uważaj na siebie w drodze powrotnej. – Powiedziała moja przyjaciółka, gdy wychodziłam z jej domu.
Zawsze mnie wszyscy nazywali Ava, ponieważ było to zdrobnienie od mojego pełnego imienia Avalanna.
Wracając do domu jechałam powoli, ponieważ droga była mokra, przez padający deszcz. W pewnym momencie ulica była tak śliska, że nie wyrobiłam na zakręcie i uderzyłam w pobliskie drzewo.
Gdy doszło do wypadku miałam zaledwie osiemnaście lat. Niestety nie przeżyłam tego wydarzenia, ponieważ miałam zbyt mocny uraz głowy, gdzie powstał tak silny krwiak, że lekarze nie mogli go nawet usunąć.
Zmarłam po dwóch dniach od wypadku, jednak przez cały ten czas byłam nieprzytomna.
Po śmierci widziałam, jak moja rodzina i przyjaciele cierpią z powodu mojego odejścia, a ja nie mogłam nic na to poradzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz