Federico telepatycznie
przesłał mi adres, pod który miałam się udać. „Brooklyn street 158.”
Od razu udałam się pod wyznaczony adres. Byłam pod wielkim
wrażeniem. Nie miałam pojęcia, jak Federico udało się znaleźć ten piękny dom.
W ogrodzie był piękny duży basen i jacuzzi. Niepewnie
weszłam do środka budynku.
Do salonu prowadziła dróżka stworzona ze świeczek i płatków
róż. Federico stał oparty o framugę i uśmiechnął się słodko do mnie, po czym
wyciągnął do mnie rękę i oprowadził mnie po całym domu.
To było naprawdę niesamowite
miejsce. Od razu poszłam do sypialni i rzuciłam się na łóżko. Byłam zmęczona,
bo przez kilka ostatnich dni nie miałam czasu na odpoczynek.
Mój upadły anioł położył się obok mnie i mocno przytulił
mnie do siebie. Nadal nie mogłam uwierzyć w to, że poza jego uczuciami czuję
również jego dotyk. To było coś pięknego.
− Ava podoba Ci się tutaj? – Spytał niepewnie mój chłopak.
− Bardzo. Kochanie tutaj jest pięknie. – Powiedziałam
wtulając się mocno w jego ciało.
− To dobrze maleńka, bo to nasz nowy dom. – Odparł z
uśmiechem, po czym wpił się namiętnie w moje usta.
Poszłam do łazienki, aby się odświeżyć po w-fie. Ubrałam:
A włosy spięłam w luźnego koka.
- Kochanie pójdziemy wieczorem na spacer? – Spytałam siadając
na kredensie w kuchni machając nogami.
- Pewnie moja anielico. – Powiedział mocno mnie przytulając
do siebie.
Wtuliłam się w jego ramiona i zaczęłam głaskać jego rany po
skrzydłach. Mój Upadły Anioł skrzywił się z bólu.
Wiedziałam, że to bolało, bo sama byłam obolała po tym
wyrywaniu skrzydeł.
- Kocham Cię. – Powiedział Federico do mojego ucha, a ja
mocniej wtuliłam się w jego ciało.
Nagle miałam jakieś złe przeczucie. Wiedziałam, że teraz
muszę być przy Maddie. Wyrwałam się z objęć Federico i z prędkością światła
znalazłam u niej w domu w niewidzialnej postaci.
Super opowiadanie, bardzo się wciągnęłam. Szkoda,że nie ma kolejnych rozdziałów. Mam nadzieję, że kiedyś skończysz to opowiadanie :)
OdpowiedzUsuń